NASA przygotowuje się do odbicia asteroidy po raz pierwszy w teście obrony planetarnej

Badacze chcą przetestować zdolność do zmiany kierunku, w ten sposób NASA może sprawdzić czy jest w stanie zmienić położenie asteroidy, tak aby nie nastąpiła kolizja z Ziemią. Mają zamiar użyć do tego rakiety SpaceX Falcon. Co jest najważniejsze zderzenie nam nie grozi, jednak Steven Hawking twierdzi, że obecnie kolizja to największe zagrożenie z którym może przyjść się nam zmierzyć.

 

Początek misji Double Asteroid Redirection Test (DART) zaplanowano na wtorek. Statek kosmiczny badaczy NASA został podłączony do adaptera ładunku w obiekcie SpaceX należącym do bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii. Wystrzał jest planowany na szczycie rakiety Falcon 9. Wielkość statku kosmicznego DART jest porównywalna do małego samochodu. Misja jest wspierana przez Laboratorium Fizyki Stosowanej Johnsa Możemy mieć nadzieję, że asteroida uderzy w większy cel i przesunie swoją orbitę. Wszystko to ma być obserwowane przez satelitę LICIACube stworzonego przez włoską agencję kosmiczną. Wynika z tego, że będzie to pierwsza w historii badań kosmosu demonstracja techniki „kinetycznego impaktora”, która służy do zmiany ruchu i kierunku asteroidy w kosmosie. Podczas kulminacyjnego momentu misji, który wyniesie 330 milionów dolarów, DART rozbije się z znjadujacą się niedaleko Ziemi asteroidą podwójną nazywaną Didymos i Dimorphos. Ostatnie z wymienionych ciał niebieskich jest „księżycem” o wielkości około 160 metrów.

Według planu mały statek kosmiczny kinetycznie zderzy się z Dimorphos. Stanie się to z prędkością około 6,6 km na sekundę, a tym samym orbita wokół Didymos zostanie skrócona. Jest to technika tzw.szturchania, używana jest do rozsadzania asteroid podobne jak na filmie Armageddon. Liczne fragmenty pozostałe z takiej eksplozji mogą nadal zagrażać Ziemi. Badanie wykonane przez naukowców z Johns Hopkins University w USA, które zostało opublikowane w 2019 r. ostrzegało, że w przypadku ciał dużych na tyle, aby można było je wycelować, pozostałe odłamki uformują się dzięki sile grawitacji. Naukowcy są zadania, że żadna znana dotychczas asteroida, która miała wielkość większą niż 140 metrów, nie ma dużej szansy na zderzenie z Ziemią w ciągu następnych stu lat. Badacze ostrzegają jednak, że odkryto tylko 40% spośród tych asteroid – oraz, że niektóre nadal mogą dokonywać ogromnych zniszczeń. Dzieje się tak, dlatego, że systemy wykrywania stworzone przez ludzi ogranicza fizyka – zdolność człowieka do badania planetoid w ciemności kosmosu naszego Układu Słonecznego w dużym stopniu zależy od kierunku zbliżania się ciał niebieskich oraz faz księżyca.

Małe impaktory są wykrywane regularnie z wyprzedzeniem kilkugodzinnym, a większość asteroid, które zderzają się z Ziemią, pochodzi z wcześniej nieodkrytych obiektów. W roku 2013 meteor eksplodował w obrębie atmosfery w okolicy Czelabińska w Rosji. Wywołał olbrzymią kulę ognia i doprowadził do potencjalnego zagrożenia ponad tysiąca osób, które potrzebowały pomocy lekarskiej z powodu obrażeń. Sądzi się, że asteroida miała około 20 metrów szerokości i została zupełnie niewykryta, zanim dostała się do atmosfery. Częściowo właśnie dlatego, że zbliżyła się do Ziemi od strony Słońca. Przez krótki moment przyćmiła słońce i doprowadziła do poważnych oparzeń obserwatorów, a także spowodowała wybicie okien, a część okolicznych budynków zamieniła w ruiny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *